Oliver Berntzon: Byłem pewny, że noga jest złamana

Oliver Berntzon był najskuteczniejszym żużlowcem Arged Malesy Ostrów w przegranym meczu z Eneą Falubazem Zielona Góra. Szwed zdobył 11 punktów i 1 bonus w 6 startach. W 13 biegu doszło jednak do niebezpiecznej sytuacji torowej, w której ucierpiała noga szwedzkiego żużlowca.

– Moja stopa jest bardzo obolała. Zostałem wywieziony bardzo szeroko, aż uderzyłem w bandę. Moja noga w bucie wtedy się podwinęła i poczułem ogromny ból. Byłem wręcz przekonany, że ją złamałem. Na murawie po zdjęciu buta lekarze zbadali mi stopę i po oględzinach uznali, że kości są całe. Ciężko było mi pojechać w tych dwóch ostatnich wyścigach, bo ból był spory. Dałem jednak radę – nie krył Oliver Berntzon.

Szwed próbował nawiązywać walkę z liderami zielonogórzan, a po meczu przyznał, że lider tabeli 1.Ligi jest w rewelacyjnej formie. – Falubaz jest wspaniale dysponowany w tym roku. Przemysław Pawlicki czy Krzysztof Buczkowski wyglądają jak zawodnicy z Grand Prix. Nie wiem, co powiedzieć po takim meczu. Zaczęliśmy go dobrze. Pokonaliśmy w kilku wyścigach liderów drużyny z Zielonej Góry. Mieliśmy w tym meczu za dużo wzlotów i upadków. Wygraliśmy 5:1, ale za chwilę juniorzy przegrali 1:5 i podobnie było w 3 i 4 biegu, kiedy na nasz dublet goście odpowiadali podwójną wygraną. Na dodatek mieliśmy pecha, bo Francis Gusts zanotował defekt na prowadzeniu. Tobiasz Musielak miał dwa wykluczenia – dodał.

Berntzon absolutnie nie narzekał na tor. Podkreślał, że nawierzchnia była niemal identyczna jak na piątkowym treningu.  – Mieliśmy naprawdę dobrze przygotowany tor. Pokazaliśmy się w kilku biegach z dobrej strony. Musimy mieć powtarzalny tor w każdym meczu, tak by wiedzieć, jak dobierać ustawienia do takiej nawierzchni – tłumaczył.

Sytuacja w tabeli Arged Malesy Ostrów jest trudna. Berntzon wierzy jednak w sukces w dwóch najbliższych meczach wyjazdowych. – Przed nami dwa wyjazdowe bardzo ważne spotkania w Łodzi i Poznaniu. Jedziemy tam i zrobimy wszystko, by wygrać te mecze – zapewnia Szwed.