Adrian Cyfer dołącza do Arged Malesa TŻ Ostrovia. „Chcę się odbudować pod okiem trenera Staszewskiego

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 10 listopada, 2019

Adrian Cyfer, który w wieku juniorskim ścigał się w parze z obecnym mistrzem świata, Bartoszem Zmarzlikiem będzie w sezonie 2020 reprezentował barwy Arged Malesa TŻ Ostrovia. 24-latkowi bardzo zależało, by trafił po skrzydła trenera Mariusza Staszewskiego, którego zna z Gorzowa.

Byłem w kontakcie z trenerem Mariuszem Staszewskim od samego początku po zakończeniu sezonu. Bardzo mi zależało, żeby trafić właśnie do Ostrowa. Lubię ten tor i mam nadzieję, że w przyszłym roku karta się dla mnie odwróci. Na pewno będę lepiej przygotowany pod względem sprzętowym niż przez ostatnie dwa lata. Wierzę, że pomoc trenera Mariusza Staszewskiego dużo mi da. Wiem, że atmosfera w zespole z Ostrowa jest bardzo dobra. To powinno też pomóc w odbudowie. Znam kolegów, którzy choć są starsi ode mnie, ale jestem przekonany, że różnica wieku nie będzie nam przeszkadzała -powiedział Adrian Cyfer.

Nowy żużlowiec Arged Malesa TŻ Ostrovia obecnie pracuje, by móc jak najlepiej przygotować się do sezonu. –Od jakiegoś czasu przebywam w Szwecji, gdzie pracuję pomiędzy sezonami, by jak najlepiej móc przygotować się sprzętowo. Niebawem pewnie pojawię się w Ostrowie i będziemy wtedy rozmawiać o różnych możliwościach, jeśli chodzi o kwestie sprzętu na przyszły sezon – dodaje 24-latek.

Miniony sezon Adrian Cyfer spędził w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk. Wystąpił w zaledwie 8 meczach i uzyskał średnią 1,425, co sklasyfikowało go na 34 miejscu wśród żużlowców Nice 1. Ligi Żużlowej. Wychowanek Stali Gorzów ma potencjał, o czym świadczy chociażby awans do finału IMP. –Adrianowi te ostatnie dwa lata w wieku seniora nie do końca wyszły. To jednak zawodnik, który jeździ bardzo dobrze technicznie. Wyciągamy do niego rękę i postaramy się go odbudować – powiedział trener Mariusz Staszewski.

W nowy nabytek klubu wierzy prezes Radosław Strzelczyk. – To bardzo fajny, ambitny chłopak, który pasuje do naszej drużyny. Różnie się jego losy potoczyły. Nie udało mu się odbudować w Gdańsku, ale nie zapominajmy, że miał kilka dobrych meczów, choćby ten przeciwko naszej drużynie. Z bardzo dobrej strony pokazał się w półfinale IMP w Rawiczu, gdzie awansował do finału IMP z trzeciego miejsca, a wskoczył do obsady zawodów na skutek nieszczęścia Tomasza Gapińskiego. Ten chłopak ma potencjał. Jest młody. Jeździł w parze z Bartoszem Zmarzlikiem. Będzie odpowiednio dosprzętowiony. Zrobimy wszystko, by niczego mu nie brakowało w naszym klubie – powiedział Radosław Strzelczyk.