Co słychać u kapitana Ostrovii? „Czuję się dobrze i normalnie trenuję”

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 17 lutego, 2020

-Czuję się już dobrze, normalnie trenuję, a przerwę w przygotowaniach miałem dwutygodniową – mówi Tomasz Gapiński. Kapitan Arged Malesa TŻ Ostrovia 24 stycznia przeszedł zabieg wyciągnięcia śrub z kontuzjowanego obojczyka.

Tomasz Gapiński z uwagi na zabieg nie trenował przez dwa tygodnie po operacji. – Zabieg został dobrze wykonany, wszystko odbyło się myśli lekarzy. Czuję się dobrze i normalnie już trenuję. Przez dwa tygodnie miałem przerwę w przygotowaniach, zgodnie z zaleceniami lekarzy, ale teraz już jestem w normalnym toku treningowym – wyjaśnia żużlowiec ostrowskiego klubu.

Kapitan drużyny, wiedząc, że czeka go zabieg pomiędzy sezonami, wcześniej rozpoczął przygotowania. – Pierwotnie planowałem, że będę miał dwa zabiegi. Chciałem zrobić jeszcze operację na zatoki, które dokuczały mi chociażby w decydującej części poprzedniego sezonu. Ta operacja będzie jednak musiała poczekać. Miniony sezon mieliśmy dosyć długi, bo jeździliśmy do połowy października. Taką operację trzeba wykonać najpóźniej we wrześniu. W sezonie nie mogę się poddać takiemu zabiegowi, bo trzeba być w stu procentach gotowym – tłumaczy Gapiński.

Najważniejsze było jednak pozbycie się zbędnego żelastwa po czerwcowej operacji obojczyka. – Czekam teraz pełny miesiąc od zabiegu, żeby dziury po śrubach się zagoiły. Ten miesiąc na spokojnie trenuję, na razie bez motocrossu, a dopiero później ruszę z treningami na maksa. Pod kątem siły trenowałem w listopadzie, grudniu i styczniu. Teraz tylko kontynuuję to, co już zbudowałem w tamtym okresie. Obecnie skupiam się na ćwiczeniach szybkościowych, bez obciążeń i przerzucania zbędnych kilogramów. Na tym etapie przygotowań jest to już niepotrzebne – wyjaśnia kapitan ostrowskiej drużyny.

Tomasz Gapiński przyznaje, że za około dwa tygodnie będzie miał skompletowany sprzęt, ale specjalnie śpieszyć się z wyjazdem na tor nie zamierza. – Wolę chuchać i dmuchać na zimne, żeby ten obojczyk się dobrze zagoił. Myślę, że w okolicach 10 marca powinienem pojawić się na torze. Wystarczą mi 3-4 mocne treningi i będę gotowy do sparingów. Jazdy na motocyklu przecież się nie zapomina – kończy nasz rozmówca.