Mariusz Staszewski o występie juniorów w Rawiczu: Kamil za bardzo chciał

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 17 kwietnia, 2019

Kamil Nowacki siódmy, a Sebastian Szostak trzynasty w eliminacji Srebrnego Kasku w Rawiczu. Po zawodach trener Mariusz Staszewski ocenił występ swoich zawodników.

Pechowe trochę te eliminacje Srebrnego Kasku w Rawiczu dla Twoich podopiecznych…

Rzeczywiście. Sebastian Szostak pojechał nerwowo, ale były to jego pierwsze oficjalne zawody w tym roku. Trzeba mu dać trochę czasu, żeby złapał więcej luzu. Poza tym dwa wyścigi były całkiem fajne w jego wykonaniu. Szkoda Kamila Nowackiego, bo wygrał ten ostatni start i było blisko awansu. Popełnił błąd, za bardzo chciał i po prostu nie wyszło.

Z czego wynikał słabszy początek zawodów w wykonaniu Kamila Nowackiego?

Nie był dobrze dopasowany. Musiał zmienić przełożenia. W drugim wyścigu była już poprawa. Stracił drugie miejsce na skutek własnego błędu. Później było już całkiem fajnie. Kamil od początku sezonu jedzie dobrze, co mnie bardzo cieszy. Szkoda tego pierwszego wyścigu eliminacji Srebrnego Kasku w Rawiczu, bo nie była tam najmocniejsza obsada, a tych punktów później mu zabrakło do awansu.

Sebastian Szostak wtedy błysnął atomowym startem. Czasami jednak kradnie starty, co dostrzegają sędziowie…

Otrzymał niemal tradycyjnie dwa ostrzeżenia. Rusza się na starcie. To jest jeszcze do poprawy u niego. Myślę, że pierwszy i ostatni wyścig Sebastiana był jak najbardziej na plus. W piątej serii prowadził przez ponad dwa okrążenia z Wiktorem Trofimowem, zwycięzcą zawodów.

Wspominałeś wcześniej, że Sebastian Szostak musi nauczyć się jeździć za rywalami i jego występ w Rawiczu dobitnie to potwierdził…

Na treningach w Ostrowie ma na tyle dobre starty, że z reguły jeździ z przodu. Brakuje mu jazdy z tyłu, z seniorami z bardziej doświadczonymi zawodnikami, żeby trochę pokombinował, jak zaatakować rywala. Potrzeba do tego czasu i doświadczenia. Papiery na żużlowca są, ale czeka nas jeszcze mnóstwo pracy.

Od przyszłego tygodnia tych występów młodzieżowych będzie coraz więcej…

Mamy eliminację Brązowego Kasku i egzamin na licencję, w którym weźmie udział Kacper Grzelak. Za dwa tygodnie ruszają rozgrywki DMPJ, więc chłopaki będą mieli sporo jeżdżenia. Jak do składu po licencji dołączy Kacper Grzelak będziemy jeździć całą czwórką. Jest to lepsze rozwiązanie dla całej drużyny, bo można mieć do dyspozycji na zawody cztery opony.