Pamiętamy o „Tatarskiej Strzale”

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 18 czerwca, 2020

18 czerwca 1996 roku. Niby szmat czasu, bo od tamtego dnia mijają dziś już 24 lata, a jednak wydaje się, że to było tak niedawno. Po 12 dniach od tragicznego wypadku, w ostrowskim szpitalu zakończyła się walka o życie Rifa Saitgariejewa. Rosyjski żużlowiec z wielu pojedynków na torze wychodził zwycięsko. Niestety, tę najważniejszą walkę o życie przegrał.

Młodsze pokolenie kibiców być może nie pamięta Rifa Saitgariejewa. Zna jego legendę tylko z opowiadań rodziców. Dlaczego Rif był taki wyjątkowy? Pewnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jedni Rifa zapamiętali za jego fantastyczne wyniki na torze. Średnie biegowe, które osiągał wówczas w polskiej lidze były niesamowite.

Inni pokochali styl jazdy Rifa. Przegrywał starty, ale to co wyczyniał później na dystansie, wzbudza po dzień dzisiejszy dreszcze na plecach wśród naocznych świadków jego fantastycznej jazdy. Młodsze pokolenie może zobaczyć jego szarże na filmikach w internecie, które zachowały się z lat 90. ubiegłego wieku. Poezja speedwaya. Kwintesencja tego sportu, poparta wielkimi umiejętnościami, odwagą ocierającą się momentami o brawurę.

Ci, którzy mieli okazję osobiście poznać Rifa Saitgariejewa wspominają, że był to niezwykle skromny, sympatyczny i koleżeński człowiek. Słowem dobry duch drużyny. Lider z prawdziwego zdarzenia nie tylko na torze, ale i w parku maszyn.

6 czerwca 1996 roku wydarzył się wypadek, który wszystko zmienił. 12 dni później z ostrowskiego szpitala nadeszła dramatyczna wiadomość o tym, że Rif Saitgariejew nie żyje. Odszedł zdecydowanie za wcześnie. Mógł jeszcze wiele osiągnąć w tym sporcie. Mógł jeszcze radować ostrowskich kibiców swoimi nietuzinkowymi umiejętnościami. Życie napisało inny scenariusz.

Dziś mijają 24 lata od tamtych wydarzeń. Na ich wspomnienie łzy same napływają do oczu. Odszedł bohater, ulubieniec i idol ostrowskich kibiców. Płakali wówczas wszyscy: koledzy z toru, trener, mechanicy, działacze, a także zwykli kibice. Mija prawie ćwierć wieku, a Ostrów Wielkopolski nadal pamięta o „Tatarskiej Strzale”. W historii było wielu… On był ponad wszystkimi…