Pamiętne mecze: Kolejarz Rawicz – Iskra 1999. Koszmarny wypadek Mardanszina

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 9 kwietnia, 2020

Sezon 1999 był jednym z najlepszych i najciekawszych w historii ostrowskiego żużla, a zaczął się niczym z koszmaru. Na otwarcie ligi 5 kwietnia w Rawiczu, Iskra przegrała z Kolejarzem w dramatycznych okolicznościach 43:44, a na domiar złego straciła na cały sezon swojego lidera, Rinata Mardanszina.

To był pierwszy mecz ligowy w sezonie po spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Od początku meczu prowadzili rawiczanie. Iskra jednak goniła. Po jedenastu wyścigach przegrywała minimalnie, już tylko różnicą 2 punktów.

W kolejnym wyścigu dramat wydarzył się już na pierwszym wirażu. Rinat Mardanszin zahaczył przednim kołem o tylne motocykla Krzysztofa Okupskiego. Rosjanin stracił panowanie nad motocyklem i z całym impetem uderzył w drewnianą bandę. Młodszym kibicom warto przypomnieć, że wówczas jeszcze nie śniono o bandach pneumatycznych, skonstruowanych przez Tonego Briggsa.

Wypadek Mardanszina wyglądał koszmarnie. Zawodnik stracił przytomność i trafił do rawickiego szpitala na oddział intensywnej terapii. Tam stwierdzono pęknięcie kręgu lędźwiowego kręgosłupa. Mardanszin przeszedł później skomplikowaną operację i w dalszej części sezonu już nie wystartował.

Osłabiona Iskra do końca walczyła o zwycięstwo w Rawiczu. Przed biegami nominowanymi przegrywała 36:42. W 14 biegu doszło do niecodziennej sytuacji. Najpierw za dotknięcie taśmy wykluczono Ondrasika. W powtórce Malecha w ferworze walki przeszarżował i upadł, a Kruk przez 20 metrów ciągnął motocykl żużlowca Iskry. W kolejnej powtórce już bez Malechy, Jędrzejak przyjechał do mety osamotniony, bowiem Kruk zanotował defekt. Niespotykany wynik wyścigu 3:0 dla Iskry sprawiał, że losy meczu wciąż były otwarte. Jednak tylko podwójne zwycięstwo dawało wygraną Iskrze. Warto zaznaczyć, że wcześniej na punktowanej pozycji defekt motocykla zanotował Arkadiusz Matuszak.

Kapitan Iskry w ostatnim wyścigu jechał właśnie z rewelacyjnie dysponowanym w Rawiczu, Siergiejem Darkinem. Początkowo goście prowadzili 5:1, ale Michał Makovsky wyprzedził na drugim okrążeniu Matuszak, który później dwoił się i troił, by odzyskać drugą lokatę. Pomimo zaciekłych ataków ostrowianina, Czech dowiózł do met dwa punkty, oznaczające triumf Kolejarz 44:43. Goście do Ostrowa wracali w minorowych nastrojach. Nie dość, że pechowo przegrali, to wszyscy martwili się stanem zdrowia rosyjskiego żużlowca, Rinata Mardanszina.