Radosław Strzelczyk optymistą: Wierzę, że wspólnie uratujemy żużel

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 18 marca, 2020

-Pewnie jakieś piętno zostanie odciśnięte na sporcie żużlowym, ale wierzę, że wspólnymi siłami uratujemy naszą ulubioną dyscyplinę, która przecież jest bardzo ważna dla polskiego społeczeństwa – mówi Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

Po konsultacjach władz polskiego żużla z przedstawicielami klubów I i II ligi wnioski są jasne. – Nie wchodzi w grę jazda bez publiczności. Żużel bez kibiców nie ma sensu, co od początku podkreślałem, więc trzeba przeczekać tą sytuację. Trudno powiedzieć, czy to będzie maj czy czerwiec. Nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja w naszym kraju. Wiemy natomiast, że od czasu zniesienia przez władze wszelkich zakazów, które wprowadzono w związku z epidemią, kluby będą miały od 7 do 10 dni na wznowienie treningów i rozegranie sparingów. Później ruszy liga – wyjaśnia Radosław Strzelczyk.

Pandemia koronawirusa to problem, z którym musi zmierzyć się całe społeczeństwo. Nie znane są na razie skutki ekonomiczne tej sytuacji. Wiadomo, że odbije się to na gospodarce. Odczują to również sponsorzy, którzy wykładają swoje środki na żużel. – Nie wiemy do końca, ile to potrwa i jakie konsekwencje wywoła dla gospodarki. W rozmowach z GKSŻ i prezesami innych klubów przejawił się temat kwestii obcokrajowców. Pytanie, czy jak już się w Polsce to unormuje, czy granice zostaną otwarte. Liga bez obcokrajowców nie ruszy, bo brakuje przecież polskich zawodników. Z drugiej strony powstaje pytanie, czy obcokrajowcy będą w stanie przekroczyć granicę. W przypadku sportu żużlowego, który opiera się na zawodnikach, startujących w kilku ligach, sytuacja jest skomplikowana – dodaje prezes TŻ Ostrovia.

Na ten moment nie ma co kreślić czarnych scenariuszy, bo wszyscy wierzymy, że uda się z tym uporać w miarę szybko. Pesymistyczne warianty też trzeba brać pod uwagę i to, że żużel może na tym ucierpieć. Będziemy robić wszystko, jako działacze, żużlowcy i sponsorzy, którzy kochają ten sport, by przetrwał on w jak najlepszej kondycji – podkreśla Radosław Strzelczyk.

Prezes ostrowskiego klubu jest także przekonany, że po zniesieniu wszelkich zakazów kibice bez obaw wrócą na stadiony i nie odbije się to na frekwencji. – Jeśli sytuacja się unormuje i zniesiony zostanie zakaz organizowania imprez masowych, wierzę, że kibice szybko wrócą do hal sportowych czy na stadiony piłkarskie i żużlowe. Życie będzie musiało toczyć się dalej. Mam nadzieję, że nastąpi to prędzej niż później. Póki co, dbajmy o siebie i stosujmy się do zaleceń. Wszyscy możemy pomóc w tym, by ta epidemia nie rozprzestrzeniła się bardziej – apeluje Radosław Strzelczyk.