Tomasz Gapiński wciąż wierzy w start sezonu. Dziękuje kibicom oraz sponsorom

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 22 kwietnia, 2020

Bądźcie cierpliwi i wierzcie, że może uda się wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie z mniejszą liczbą kibiców na stadionach. Dziękujemy wam za wsparcie i słowa otuchy w tych trudnych chwilach. Słowa podziękowania kieruję również do sponsorów, którzy wspierają nas i są cały czas z nami – podkreśla Tomasz Gapiński.

Kapitan drużyny Arged Malesa TŻ Ostrovia jeszcze na początku marca mówił, że nie wyobraża sobie sezonu bez kibiców. – Cały czas mam nadzieję, że możliwy jest jakiś kompromis. Przecież jakoś trzeba żyć dalej. W obostrzeniach, ale ze zdrowym rozsądkiem. Skoro ileś tam osób może przebywać w jednym czasie w markecie czy kościele, to dlaczego na stadionie nie mogą być kibice? Oczywiście nie w komplecie tak jak zwykle, ale w mniejszej liczbie w odpowiedniej odległości od siebie. Przecież stadiony to obiekty otwarte, dużo bezpieczniejsze niż sklepy i inne pomieszczenia zamknięte – mówi Tomasz Gapiński.

Trzeba poczekać i wierzyć, że powoli ta pandemia będzie ustawać. Teraz rządzący nie chcą słyszeć o imprezach masowych, ale może za jakiś czas, jak zachorowań będzie mniej, zmienią zdanie. Moim zdaniem trzeba rozmawiać i szukać kompromisu. Żużel jest przecież dla kibiców. Wierzę, że jakoś uda się wypracować rozsądne zasady, żeby ruszyć z tym sezonem – dodaje żużlowiec.

Wiadomo, że start sezonu 2020 wymaga od wszystkich poświęceń i kompromisów. Także o żużlowców, którzy prowadzą swoje firmy. – Jestem normalnym człowiekiem. Rozumiem, w jakiej sytuacji wszyscy się znaleźliśmy. Kluby, prezesi, zawodnicy i kibice. Każdemu jest teraz ciężko. Trzeba usiąść i rozmawiać, a na pewno się dogadamy. Wszyscy przecież jedziemy na tym samym wózku. Pozdrawiam kibiców i dziękuję im za wsparcie, życząc wytrwałości i cierpliwości. Dziękuję także sponsorów, którzy sami nie mają łatwo w obecnych czasach, ale nadal nas wspierają – kończy Gapiński.