Aktualności
Trwa zgrupowanie żużlowców w Ostrowie. Treningi i integracja zespołu
Dodane przez: Redaktor tzostrovia 13 stycznia, 2021
Od poniedziałku do piątku drużyna Arged Malesa TŻ Ostrovia niemalże w komplecie trenuje w Ostrowie Wielkopolskim. Zgrupowanie ma zarówno charakter przygotowań fizycznych do sezonu, ale także integracji drużyny, w której są nowe twarze.
Na obozie przebywają miejscowi juniorzy, a także cała kadra seniorska bez obcokrajowców – Nicolai Klindta i Olivera Berntzona. – Obaj chcieli przyjechać, ale z uwagi na różne obostrzenia związane z pandemią nie było to możliwe. Jest za to z nami Patrick Hansen, który mieszka w trakcie sezonu w Ostrowie. Młody Duńczyk mówi coraz lepiej po polsku, dzięki temu nie ma nawet bariery językowej – mówi trener Mariusz Staszewski.
–Cieszymy się, bo to jest już kolejny rok, w którym mamy okazję pomagać chłopakom z TŻ Ostrovia zarówno pod kątem przygotowania motorycznego i treningów kondycyjnych, jak i prowadzenia rehabilitacji i doleczania starych urazów – mówi Marcel Stasierski z NEW REH.
–Staramy się oderwać chłopaków od motocykli, popracować nad ich ciałem, nad stabilizacją i kontrolą motoryczną w postaci siły. Treningi są typowo interwałowe o wysokiej intensywności, które podniosą ich wydolność, tolerancję do wysiłków beztlenowych, jakie towarzyszą im podczas wyścigu na motorze – mówi trener Mateusz Zwierz z NEW REH.
–Nasze treningi są standardowe. Dzięki współpracy z NEW REH zajęcia podczas zgrupowania są urozmaicone. Jest to bardzo korzystne ze względu na przygotowanie fizyczne, a także na to, że jako drużyna jesteśmy razem – podkreśla trener Mariusz Staszewski.
–Takie zgrupowanie to zarówno ciężkie ćwiczenia, bo widać, że się nie oszczędzamy podczas zajęć, ale także budujemy atmosferę w drużynie. Dołączyli do nas Daniel Kaczmarek i Patrick Hansen, którzy wczuwają się w nasz klimat. Jesteśmy mieszanką rutyny i młodości, ale wszyscy czujemy się jak juniorzy. Współpracujemy już praktycznie trzecią zimę razem. Nie mamy żadnych tajemnic przed sobą. Ostro dostajemy w kość. Pracujemy na własnej masie ciała. Nie są to lekkie i przyjemne treningi. Mięśnie bardzo mocno palą, ale lepiej, żeby teraz paliły, a w sezonie będzie lżej – dodaje kapitan drużyny, Tomasz Gapiński.