Usłyszane w parkingu w Gnieźnie: Remis bardziej cieszył gości z Ostrowa

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 29 lipca, 2019

Myślę, że remis bardziej cieszył ostrowian, którzy wywieźli z Gniezna dwa punkty. My czujemy duży niedosyt – mówił po meczu menedżer Car Gwarant Startu Gniezno, Rafael Wojciechowski. – Taki wynik brałbym przed meczem w ciemno – dodał trener ostrowian, Mariusz Staszewski.

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): To dobry rezultat, który przed meczem bralibyśmy w ciemno. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Szkoda wyścigu 14, w którym Nicolai Klindt chciał wygrać ten bieg. Duńczyk myślał, że zdąży wywieźć Juricę Pavlica. Okazało się, że nie zdążył. Jabłoński przejechał przy krawężniku i z 3:3 zrobiło się 5:1 dla gospodarzy. Remis oznacza awans do play-offów. Był to taki cel maksimum dla drużyny, bo minimum było utrzymanie. Mamy teraz komfortową sytuację, że jesteśmy w play-offach i możemy w nich zawalczyć.

Rafael Wojciechowski (menedżer Car Gwarant Start Gniezno): Pewnie, że jest uczucie niedosytu, bo zawsze chce się wygrywać, zwłaszcza na swoim torze. Jakby to był remis na wyjeździe, cieszyłbym się z niego, tak jak nasi goście z Ostrowa, którym gratuluję tego wyniku, bo zasłużyli w pełni. Postawili się mocno. My dzisiaj trochę błądziliśmy. Pewnie z różnych powodów, ale nie chcę tłumaczyć się torem, bo on jest dla wszystkich taki sam. W sobotę nad Gnieznem przeszła ulewa i ten tor w niedzielę momentami zrobił się niebezpieczny. Zrobiło się kilka kolein i wyrw. Ulewa wypłukała trochę materiału z toru i zrobił się on bardziej piaskowy. Był równy dla obu drużyn, które stworzyły ciekawe widowisko dla kibiców, zakończone remisem.

Grzegorz Walasek (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Wiadomo, że walczyliśmy o pełną pulę, bo tak to się ładnie wszystko układało. Skończyło się remisem. Wydaje mi się, że to nie jest zły wynik. Jeździłem tutaj w Mistrzostwach Nice 1.LŻ. Sugerowałem się trochę ustawieniami motocykli z tamtych zawodów. Nie zdawało to egzaminu, bo przegrywałem starty, a na trasie też nie byłem szybki. Na przedostatnie dwa biegi coś się poprawiło. W ostatnim wyścigu ja się źle ustawiłem na starcie. To był mój błąd.

Tomasz Gapiński (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Moim zdaniem był to przegrany remis, bo końcówka zawodów w moim wykonaniu była fatalna. Przez to zremisowaliśmy, a nie zwyciężyliśmy. Przepraszam kibiców. Myślę, że jak przyjedziemy tutaj na play-offy to już tych błędów nie popełnię. Po drugim wyścigu wygranym z Samem Mastersem na 5:1 pogubiliśmy się z ustawieniami motocykla. Pokorciło mnie to i pozmieniałem. Pobłądziliśmy jak dzieci we mgle. Na ostatni wyścig wróciliśmy do ustawień z początku i było lepiej. Przez całe zawody szukaliśmy ustawień na start i nie znaleźliśmy przez pięć wyścigów. Nie powinno to nam się przytrafić. Świetne zawody pojechał Sam Masters. Tak jak mówiłem ostatnio – razem wygrywamy, razem przegrywamy. Raz jadę ja lepiej, raz ktoś inny. Uzupełniamy się i to jest najważniejsze. Mamy te dwa punkty i pewne play-offy.

Adrian Gała (zawodnik Car Gwarant Startu): Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo zawsze chcemy wygrywać. Jestem zły na siebie, bo po pierwszym biegu, w którym byłem bardzo szybki, zaczął mi słabnąć motocykl. Szkoda, że na zmianę motoru zdecydowałem się dopiero w ostatnim wyścigu. Czułem prędkość, brakowało jedynie drobnej kosmetyki sprzętu.