Usłyszane w parku maszyn po barażu: Widać różnicę pomiędzy ligami

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 14 października, 2019

-Robiliśmy wszystko, co w naszej nocy, walczyliśmy, ale widać było różnicę pomiędzy ligami – to najczęściej powtarzana fraza przez reprezentantów Arged Malesa TŻ Ostrovia po meczach barażowych z truly.work Stalą Gorzów. – Tego nie da się ukryć i zatuszować – dodał Szymon Woźniak, który dziękował kibicom za liczną obecność, a rywalowi za fajne ściganie.

Tomasz Gapiński (Arged Malesa TŻ Ostrovia): Widać jednak tę różnicę między PGE Ekstraligą, a Nice 1. Ligą Żużlową. Robiliśmy wszystko, co mogliśmy. Walczyliśmy i chyba było to widać. Na zimę mamy bardzo duże zadanie do odrobienia. Trzeba się przygotować jeszcze lepiej zarówno pod względem fizycznym jak i sprzętowym, żeby do tej ekstraligi dorównywać. Ja może po części zrehabilitowałem się za słaby występ w Gorzowie. Nie mogę być tradycyjnie zadowolony ze swojego pierwszego wyścigu w Ostrowie. W ostatnim, po wygranym starcie ze Saszą Łoktajewem, pojechaliśmy za szeroko, a rywale to zauważyli i przycięli do krawężnika.

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Szkoda, że w tym ostatnim meczu sezonu, który był dla nas bardzo udany, nie udało się zrobić czterdziestu kilku punktów, bo to byłoby piękne zwieńczenie sezonu. Taki jest sport i weryfikuje on szybko. Nadzieja umiera ostatnia. Naprawdę chcieliśmy obronić naszą twierdzę. Co mieliśmy powiedzieć, że nie chcemy? Chcieliśmy wygrać, ale rywal był zbyt mocny. Aleksandr Łoktajew pojechał bardzo dobrze. Brawa dla niego. Z nim jest jak w totolotku. System zero jedynkowy. Albo wyjdzie albo nie wyjdzie.

Szymon Woźniak (truly.work Stal Gorzów): Jeżeli wszystko układa się tak, jak powinno, w sposób przewidywalny, to różnica pomiędzy ligami jest widoczna. Tego nie da się ukryć i zatuszować. Żużel nie raz już pokazał, że jest sportem nieprzewidywalnym i takie mierzenie się zespołów z różnych lig, może czasami bardzo zaskoczyć. Takie przypadki już w historii mieliśmy. Cieszę się, że w naszą drużynę nie wdało się żadne rozluźnienie. Fajnie, że kibice na stadionie w Ostrowie licznie się zgromadzili. Za to im dziękujemy. Na szczęście te przypuszczenia zarządu ostrowskiego klubu się nie spełniły.

Bartosz Zmarzlik (truly.work Stal Gorzów): Musieliśmy zrobić to, by dla Gorzowa obronić PGE Ekstraligę. W jednym wyścigu musiałem się napracować, żeby wygrać. Uwielbiam się ścigać, więc nawet dobrze, że rywale zawiesili mi wysoko poprzeczkę. Zdecydowanie były to moje ostatnie zawody w sezonie 2019. Powoli będziemy kończyć i przygotowywać się do następnego.

Sebastian Szostak (Arged Malesa TŻ Ostrovia): W pierwszym biegu przyjechałem trzeci. Było całkiem w porządku. Starałem się atakować i myślę, że wychodziło to nieźle. Trener też pozytywnie ocenił mój występ. Brakowało mi tylko startów. Coś stało się z moimi wyjściami spod taśmy. We wtorek mamy trening, w środę zawody w Ostrowie, a później jeszcze w Zielonej Górze. Powinno być dobrze.