Usłyszane w parku maszyn po derbach: Zrobił prawie komplet, a nie był zadowolony

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 7 kwietnia, 2019

Tomasz Gapiński zdobył w niedzielnych derbach Wielkopolski 11 punktów i 3 bonusy. Wydawałoby się, że to występ bliski ideału. Ambitny żużlowiec Arged Malesa TŻ Ostrovia nie był jednak do końca zadowolony. Dlaczego? Zapraszamy do lektury pomeczowych opinii usłyszanych w parku maszyn.

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Oczywiście, że liczyliśmy na zwycięstwo, ale przyznaję szczerze, że nie spodziewaliśmy się tak wysokiej wygranej. Wszyscy moi zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Pojechaliśmy dobrze jako cała drużyna.

Rafael Wojciechowski (menedżer Car Gwarant Startu Gniezno): Zawsze jedziemy z myślą o osiągnięciu korzystnego rezultatu. Niestety, w tym roku na razie mocno się docieramy jako drużyna. Raz jedzie jeden zawodnik, innym razem, ktoś inny. Czas najwyższy wyciągnąć wnioski z tych dwóch przegranych spotkań i zacząć wreszcie wygrywać.

Oliver Berntzon (zawodnik Car Gwarant Start Gniezno): To był mój dzień. Byłem bardzo szybki, ale nie od początku. Po pierwszym słaby występie, gdzie brakowało mi szybkości, dokonałem właściwej korekty w sprzęcie. Ja byłem szybki, a pozostali koledzy nie mogli jej znaleźć. To jest speedway. Czasami tak bywa. W innych meczach może być odwrotnie. Kiedy masz szczęście i trafisz z ustawieniami motocykli, życie bywa naprawdę łatwiejsze. Gdy z kolei całe zawody szukasz dopasowania sprzętu, można położyć cały mecz. Ostrovia ma dużą zaliczkę przed rewanżem, ale nasz tor jest też specyficzny i możemy na nim jechać bardzo dobrze.

Marcin Kościelski (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Cieszy to, że po raz drugi wygraliśmy wyścig młodzieżowy 5:1. To powód do radości i motywacja do dalszej pracy. Wiadomo, jak te biegi juniorskie są istotne dla wyniku całej drużyny. Bywają przecież mecze, w których młodzieżowcy decydują o wyniku końcowym spotkania.

Tomasz Gapiński (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Czy jestem zadowolony? Powiem szczerze, że do końca nie. Choć zwyciężyliśmy i tych punktów zdobyłem sporo, to w pierwszych dwóch wyścigach jechałem bardzo nerwowo. To był mój debiut przed ostrowską publicznością. Inauguracja sezonu na naszym torze i nie ukrywam, że przed meczem strasznie źle się czułem. Za bardzo się nakręciłem, za bardzo chciałem i dlatego ta jazda nie wyglądała tak, jakbym sobie życzył.

Renat Gafurow (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Nie wychodziłem najlepiej spod taśmy, ale na dystansie próbowałem walczyć, by przywozić punkty dla swojej drużyny. Najważniejsze, że wygraliśmy jako drużyna. Z nowym sprzętem nadal mam problemy, więc przesiadłem się na silnik, na którym jeździłem w zeszłym sezonie w drugiej lidze.