Usłyszane w parku maszyn po pierwszym finale: Jeszcze tego finału nie przegraliśmy

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 9 września, 2019

-Pewnie, że chcieliśmy wygrać wyżej i szkoda, że się to nie udało. Wynikało to głównie z naszych błędów. Tego finału jeszcze nie przegraliśmy, choć oczywiście cały czas to zespół z Rybnika jest faworytem do awansu – to najczęściej można było usłyszeć po pierwszym finale play-off Nice 1. Ligi Żużlowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Tomasz Gapiński (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): To był finał Nice 1. Ligi Żużlowej. Wszyscy walczyliśmy ostro, ale fair. Myślę, że kibicom mógł się podobać ten mecz. W kontekście rewanżu dwa punkty, to niewiele. To jest jednak speedway. Tak jak my popełniliśmy na początku spotkania więcej błędów, może zawodnicy z Rybnika u siebie też będą je robić. Wszystko się może jeszcze zdarzyć w tym finale.

Kacper Woryna (PGG ROW Rybnik): Ciężko powiedzieć, czy będzie nam łatwo na swoim torze odrobić 2 punkty straty. Przed nami jeszcze 15 wyścigów. Wszystko się może zdarzyć. Mnie już w żużlu nic nie zdziwi raczej. Trzeba do końca pozostać skoncentrowanym. Wydaje się, że to kwestia jednego zwycięstwa 4:2 i wszystko zaczyna się od nowa. Łatwo się o tym rozmawia, ale trudniej wykonać to na torze. Będziemy walczyć.

Radosław Strzelczyk (prezes TŻ Ostrovia): Przed rokiem w finale przegraliśmy ze Stalą Rzeszów na swoim torze 44:46. Teraz wygramy finał w takich samych rozmiarach. Wtedy zremisowaliśmy na wyjeździe w Rzeszowie. Za tydzień wziąłbym ten remis w ciemno. Nie czuję zdenerwowania. Jedziemy na luzie. Mecz finałowy mógł się podobać kibicom, bo było w nim wszystko. Dramaturgia, mijanki, słowem były to dobre zawody. Szkoda, że nie wygraliśmy wyżej, ale nic straconego. Przed nami 15 wyścigów. Może znowu się to, tak jak w półfinale, rozstrzygnie w ostatnim biegu?

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Żużel to jest sport błędów indywidualnych. Kto mniej tych błędów popełni, ten wygrywa spotkanie. Sporo tych błędów popełniliśmy, ale i tak wygraliśmy pierwszy finał i to my jesteśmy trochę bliżej PGE Ekstraligi. Co prawda, nadal faworytem i kandydatem do awansu jest zespół z Rybnika, ale jeszcze tego finału nie przegraliśmy.

Grzegorz Walasek (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Każdy z nas chciałby tego faworyta ligi pokonać u siebie trochę wyżej. Nie udało się. Wygraliśmy 46:44 i to jest najważniejsze. Pozostaje podziękować kibicom za obecność i doping i w naszym przypadku szykować się do rewanżu w Rybniku. Dziękujemy również kibicom z Rybnika za ta sportowy doping. Nasi fani jak zwykle dopisali. W Rybniku będziemy starali się pojechać o wiele lepsze zawody niż te w rundzie zasadniczej.