Usłyszane w parku maszyn w Bydgoszczy. Słowo niedosyt odmieniane przez wszystkie przypadki.

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 11 maja, 2019

Szkoda, niedosyt, podium było w zasięgu – to najczęściej powtarzane słowa przez ekipę Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów po Finale Lotos MPPK w Bydgoszczy. Brązowy medal był naprawdę na wyciągnięcie ręki. Pogubione punkty odbiły się jednak czkawką.

Tomasz Gapiński: Nie było źle na początku, kiedy wygraliśmy z Betard Spartą Wrocław. Popełniliśmy błąd w drugim wyścigu z Fogo Unią. Zawodnicy z Leszna byli bardzo szybcy i pokazywali, jak należy jechać na torze w Bydgoszczy. Ten bieg wkradł w nasze poczynania nerwowość i później pogubiliśmy się z ustawieniami sprzętu. Szkoda, bo czujemy niedosyt. Podium było w zasięgu.

Grzegorz Walasek: Jest uczucie niedosytu. Gdyby teraz te zawody się rozpoczynały teraz, rozegrałbym je inaczej. Po pierwszym wyścigu, w którym nie było źle, zacząłem szukać, sam nie wiem czego i się pogubiliśmy. Najbardziej żałujemy tego wyścigu z Polonią Bydgoszcz, który nam totalnie nie wyszedł. W konsekwencji to koledzy z Bydgoszczy, którym serdecznie gratuluję medalu, stanęli na podium, a nie my. To jest sport. Popełniliśmy więcej błędów niż oni i dlatego jesteśmy na piątym miejscu.

Mariusz Staszewski: Na pewno niedosyt pozostaje, bo ten medal był w zasięgu. Kilka błędów, które popełniliśmy w teoretycznie słabszych wyścigach sprawiło, że fajny bieg na zakończenie zawodów nie dał nam medalu.

Radosław Strzelczyk: Medal był w zasięgu. Trudno, nie udało. Przed zawodami liczyłem, że może staniemy na podium. Niestety, gospodarze okazali się od nas lepsi. Pierwszy wyścig rozbudził nadzieje, kiedy pokonaliśmy podwójnie Betard Spartę Wrocław. Później nie wiem, co się dokładnie stało z naszymi zawodnikami, ale pewnie poszli w złą stronę z ustawieniami. Jak się zdołali połapać, to było juz za późno.