Usłyszane w parku maszyn w Gdańsku. „Nie stała się tragedia”

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 5 maja, 2019

-Gdańsk przed sezonem to było jedno z miejsc, w których przed sezonem mogliśmy założyć, że przegramy. Nie stało się nic wielkiego. Żadnej tragedii nie ma, choć oczywiście liczyliśmy na nieco niższą porażkę – mówił po meczu w Gdańsku, trener Arged Malesa TŻ Ostrovia, Mariusz Staszewski.

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): W pierwszej połowie otrzymaliśmy cztery ostrzeżenia i w końcówce spowodowało to wykluczenie Nicolai Klindta z 14 wyścigu. Ze wszystkim można dyskutować, ale z wynikiem nie. Zakładaliśmy, że mecz będzie trochę inaczej wyglądał. Szczególnie wyścigi nominowane nie poszły po naszej myśli, stąd też taki wynik. Tor w Gdańsku jest zawsze ciężki. Albo pasuje albo kompletnie nie. Jak ktoś się na początku nie dopasuje do toru, zazwyczaj do końca zawodów walczy z zębatkami i innymi ustawieniami motocykla, a nie przeciwnikami. Tak też było w niedzielę w naszym przypadku.

Jacob Thorssell (zawodnik Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa mojej drużyny i udanego debiutu. Mamy mocny zespół, któremu nie wyszedł początek sezonu. Wierzę, że teraz będziemy mocniejsi. Nice 1. LŻ w tym sezonie jest bardzo silna. Każdy może wygrać z każdym.

Kamil Nowacki (junior Arged Malesa TŻ Ostrovia): Gospodarze byli lepiej spasowani. Wygrali zasłużenie i czekamy teraz na rewanż. Tor zmieniał się z serii na serię. Zaczynaliśmy na takich ustawieniach, a kończyliśmy na zupełnie innych. Po każdym wyścigu trzeba było coś zmieniać. Podjąłem złą decyzję odnośnie motocykla. Wybrałem nie ten, co trzeba i dopiero jak go zmieniłem przed trzecim startem, było lepiej. Winę za tę decyzję biorę na siebie. Sam nie wiem, dlaczego tak wybrałem.

Grzegorz Walasek (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Nie wyszło mi to spotkanie. Liczyłem na pewno na lepszy wynik niż 4 punkty. Pojechałem słabo, taki jest sport, że czasami nie wychodzi.

Tomasz Gapiński (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Nie zawsze da się wygrywać. Przytrafiła nam się pierwsza tak wysoka porażka w tym sezonie. Pogubiłem się z ustawieniami motocykla w środkowej części zawodów. Przed czwartym startem zaryzykowaliśmy mocno, ale się opłacało. Wreszcie byłem szybki. Nie mogę odżałować tego ostatniego wyścigu, bo przegrałem przez swój własny błąd na pierwszym wirażu.

Sam Masters (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Przegraliśmy mecz, więc nie mogę być zadowolony. Indywidualnie ten występ był dla mnie o niebo lepszy niż ten w Łodzi. Nie było może perfekcyjnie, ale próbowaliśmy nowych rozwiązań, które przyniosły lepszy skutek.