Usłyszane w tarnowskim parku maszyn: W zespole siła, ale nie popadamy w hurra optymizm

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 13 kwietnia, 2019

-Cieszymy się ze zwycięstwa, które mimo wszystko jest niespodzianką, bo to Unia Tarnów była faworytem, ale spokojnie, nie popadamy w hurra optymizm – mówił po zwycięskim meczu na torze dotychczasowego lidera Nice 1. Ligi Żużlowej trener Arged Malesa TŻ Ostrovia, Mariusz Staszewski.

Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Na początku meczu dobrze odczytaliśmy tarnowski tor i trafiliśmy z ustawieniami. Później gospodarze też przełożyli się, a my zaczęliśmy trochę błądzić. Na decydujące wyścigi dokonaliśmy odpowiednich korekt i to nam dało sukces. O zwycięstwie zadecydowała równa jazda całej drużyny, za co wszystkim należą się słowa pochwały.

Nicolai Klindt (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Nie mogę być zadowolony ze swojego występu, bo nie zapunktowałem w dwóch ostatnich wyścigach. Byłbym zadowolony, gdybym zdobył 10-12 punktów. Miałem ten sam problem ze sprzętem, co w Łodzi. Silniki były za mocne. Zdecydowanie lepiej czułem się na torze w Ostrowie, kiedy mecz jechaliśmy popołudniu przy wyższej temperaturze. Wypatruję słońca i cieplejszych warunków do rozgrywania meczów, wtedy moje silniki spisywały się lepiej.

Aleksandr Łoktajew (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Starty nie do końca może miałem dobre, ale umiejętnie rozgrywaliśmy pierwszy wiraż. Kluczem do zwycięstwa w Tarnowie była przede wszystkim chłodna głowa i spokojne rozegranie pierwszego łuku. Trener Mariusz Staszewski przed meczem powiedział nam, że oczywiście chcemy wygrać, ale mamy podejść do meczu bez wariactwa i tzw. spinki. Pojechaliśmy na luzie i to przyniosło efekt.

Artur Czaja (zawodnik Unii Tarnów): Szkoda, że przegraliśmy u siebie na torze. Trochę się zmyliliśmy, bo warunki atmosferyczne przed meczem w Tarnowie były bardzo trudne. Padał deszcz i śnieg, dlatego spodziewaliśmy się, że ten tor będzie trochę inny. Goście jednak szybciej rozszyfrowali tę nawierzchnię. Żałujemy tej porażki. Plusem jest to, że nie przegraliśmy wysoko, bo tylko różnicą 4 punktów. Jest to do odrobienia w Ostrowie.

Paweł Baran (trener Unii Tarnów): Po takim meczu czuje się niedosyt. Pomimo tego, że byliśmy osłabieni, mogliśmy ten mecz wygrać. Nie mieliśmy przede wszystkim możliwości przygotowania się do tego meczu, bo pogoda w ostatnich dniach skutecznie nam to uniemożliwiła. Widać było to szczególnie w pierwszej fazie zawodów, gdzie potraciliśmy trochę punktów. W ogóle w całym meczu straciliśmy co najmniej 3-4 punkty i gdyby tego udalo się uniknąć, wynik mógł być odwrotny.