W wakacyjnym klimacie: Ostro Girls: Patrycja Gabryelczyk

Dodane przez: Redaktor tzostrovia 18 lipca, 2019

Z reguły pod startem występuje w kolorze niebieskim. Jest podprowadzającą od kilku lat. Wszystko zaczęło się od… zastępowania jednej z koleżanek. Dopiero później została wybrana z castingu do głównej grupy Ostro Girls, jak ostatnio nazywane są ostrowskie podprowadzające. Poznajcie Patrycję Gabryelczyk, której pasją są podróże.

Jak zostałaś podprowadzająca na meczach żużlowych w Ostrowie?

-Na stałe dostałam się z castingu, który swego czasu zorganizowany został w Ostrowie. Wcześniej kilka razy byłam na zastępstwie. Zaprosiła mnie wtedy ówczesna podprowadzająca Martyna Sikora, która znała mnie z wyborów Miss Nastolatek. Zapytała się, czy nie chcę przyjść na zastępstwo za jedną z koleżanek. Zgodziłam się i naprawdę spodobała mi się ta rola. Przed kolejnym sezonem klub organizował casting do głównego składu podprowadzających. Dostałam się i jestem podprowadzająca już czwarty czy nawet piąty sezon.

Interesowałaś się wcześniej żużlem czy to był Twój pierwszy kontakt z tą dyscypliną sportu?

-Kiedy przyjechałam na zastępstwo, był to mój pierwszy raz na żużlu. Później zaczęłam przyjeżdżać na zawody także w roli widza. Szybko złapałam przysłowiowego żużlowego bakcyla.

Czy na castingu doświadczenie z wyborów miss czy modelingu przydało się?

-To doświadczenie nie było wielkie, ale z pewnością nie zaszkodziło to podczas castingu. Kwestia nauki chodzenia, obycia z kamerą czy aparatem, to dało na pewno dużo.

Przed meczami ćwiczycie ten cały ceremoniał podprowadzania żużlowców pod start?

-Tak. Zawsze przed sezonem mamy spotkanie, podczas którego ustalamy sobie układy. Przypominamy sobie te z zeszłego sezonu, wymyślamy nowe i je ćwiczymy. Przed samym meczem spotykamy się też wcześniej, żeby przypomnieć sobie układy i je przećwiczyć. Na meczu musi wszystko chodzić jak w szwajcarskim zegarku.

To stresujące zajęcie?

-Raczej nie, choć zależy to od rangi meczu i od tego, czy spotkanie transmitowane jest przez telewizję. Robimy to bardziej hobbystycznie. Sprawia nam to frajdę.

Żużel stał się już Twoją pasją?

-Oczywiście. Interesuję się tym sportem, śledzę na bieżąco wyniki, czasami wyjeżdżam nawet na mecze naszej drużyny na obcych torach.

Czym jeszcze się interesujesz?

-Moją pasją są podróże. Co roku praktycznie jakieś nowe miejsce zagranicą odwiedzam. Poza tym uprawiam sport: jeżdżę na nartach, a latem na rowerze.

Masz jakieś swoje ulubione miejsce na podróż, które mogłabyś polecić?

-Hmm… Bardzo mi się podobała taka mała wioska Şirince w górach w Turcji. Ostatnio byłam na Cyprze i tam też jest pięknie. Mogę szczerze polecić podróż właśnie na tę wyspę.

Łączysz też, jak wielu kibiców, podróżowanie z wyjazdami żużlowymi czy to na SEC czy Grand Prix?

-Tak. Byłam w Toruniu na Grand Prix. Bardzo mi się podobało.

Doświadczenie w podprowadzaniu masz tylko w Ostrowie czy gdzieś jeszcze miałaś okazję pełnić podobną rolę?

-Nie. Jak do tej pory podprowadzałam tylko w Ostrowie i na razie mi to wystarczy.